19.06.2018 Bo jutro będzie nowy dzień. Operacja ?
Ten  wpis miał być całkiem o czymś innym. „Dziś musimy...

Ten  wpis miał być całkiem o czymś innym.

„Dziś musimy być z Nią jak najdłużej bo jutro będzie nowy dzień…”

Miały to być  normalne odwiedziny naszej ukochanej córki. Jak zawsze miała nas przywitać uśmiechem i swoim ciekawym spojrzeniem. Nieznajomy numer telefonu w drodze do Krakowa przerwał nam poranny entuzjazm radości odwiedzin. To już jutro -usłyszeliśmy.

Jeszcze nie tak dawno czekaliśmy na operację, dziś już nie jesteśmy tego tacy pewni czy  tego chcemy. A na pewno nie tak znienacka. Dalej nie może do naszej rodzicielskiej świadomości dojść, że Ewelinka jest bardzo chora. Dalej nie możemy tak do końca tego ogarnąć. Przecież oddycha, wygląda bardzo dobrze , dużo je , rozwija się wzorowo.  Może się ktoś pomylił i jutro będziemy normalnie żyć ?!?…

Bloga staramy się pisać na bieżąco, pomimo coraz słabszej kondycji  i czasu, którego tak nam brakuje. Staramy się umieszczać bieżące informacje bo wiemy, że tak wiele osób nas wspiera, pomaga i ułatwia pewne sprawy , które bez pomocy było by nam samym trudniej ogarnąć. Otrzymujemy dużo wsparcia i modlitwy. Chcemy się tym samym w jakiś sposób odwdzięczyć – tyle na tą chwilę możemy. Po przybyciu do kaplicy szpitalnej  zdążyliśmy z synem na połowę mszy.

Processed with VSCO with t1 preset

Musimy mu wypełniać czas, gdy na zmianę z żoną opiekujemy się córką w szpitalu. Chłopak poznaje świat i jest ciekawy wszystkiego co go otacza. Ostatnio łapie muchy rękoma. No cóż -dojrzewa. Chcemy być w wieku Rafcia. Nie do końca rozumie co się wokoło dzieje bo ma niespełna 6 lat ale wie, że siostra ma chore serduszko i kocha siostrę. Powtarza nam to niemal każdego dnia. Dziś  pierwszy raz ujrzał Ewelinkę na żywo -i pomimo, że zza szyby to chciał ją zobaczyć zaspokajając tym samym swoją dziecięcą i braterską ciekawość .

Rozmawiając w amoku z lekarzami i podpisując miliony dokumentów do jutrzejszej operacji nasze myśli są nieustannie przy dziecku. Nie pamiętamy za wiele z tych rozmów. Nie dopuszczamy do siebie lekarskich asertywnych tez i twierdzeń. Dziś rozciągamy niczym line bumerangu czas jaki spędzamy z Naszym dzieckiem do granic możliwości i przyzwoitości. Personel w tej sytuacji niemym, nieśmiałym i speszonym spojrzeniem daje niepisane przyzwolenie na dłuższy pobyt przy córeczce. Tymczasem cały Kraków żyje własnym życiem i … meczem.

Nawet na oddziałach szpitalnych stoją odbiorniki TV i pomimo, że naszym rodakom nie idzie najlepiej to trzeba wierzyć. Podobno wiara czyni cuda. Nie dziś to następnym razem.

Rytm życia płynie nieubłaganie swoim torem a jedynie wsłuchując się w poszczególne historie ludzkie można odnieść wrażenie co jest w życiu tak naprawdę ważne.

Jutro będzie nowy dzień. Nie wiemy jaka znów będzie pogoda nad Krakowem…              Nie będziemy dziś oglądać prognozy.  Nie chcemy wiedzieć.

Dziś noc będzie bardzo długa. Podobno mężczyźni nie płaczą… podobno.

About Author
admin

Leave a Comment

Name*
Email*
Website